Para wirusów komputerowych unika usunięcia przez regularne pobieranie zaktualizowanych wersji swojego partnera. Zaczyna się robić strasznie.

Jak donosi Hyun Choi zajmujący się badaniami nad złośliwym oprogramowaniem w Microsofcie, dzięki takiemu zabiegowi nowe wersje wirusów Vobfus oraz Beebone jeszcze nie rozpoznawane przez antywirus mają szansę dłużej przetrwać.

Zazwyczaj pierwszy infekcji dokonuje Vobfus. Jeśli skusimy się kliknąć na roznegliżowane zdjęcie, odnośnik w sieci lokalnej do innego komputera lub podłączyć zainfekowany wcześniej pendrive możemy być pewni, że prędzej czy później ten gagatek sprowadzi sobie kolegę.

Beebone przeobraża peceta w zdalnie kontrolową maszynę stającą się częścią botnetu. Następnie zaczyna się współpraca obu wirusów. W razie wykrycia i próby usunięcia Vobfusa pobiera on nową wersję Beebone, która następnie sprowadzi na maszynę jeszcze nie rozpoznawalną przez skanery antywirusowe wersję Vobfusa. Aktywność przebiegłej pary trwa od 2009 roku.

Hyun Choi zaleca przede wszystkim wyłączenie funkcji automatycznego uruchamiania zewnętrznych nośników danych. Oczywiście należy również zachować wyjątkową rozwagę w klikaniu na linki od nieznanych adresatów oraz 'gołe' fotki. Z tym ostatnim będzie pewnie najtrudniej.

Źródło: BBC Technology
fot. 123rf.com