Linus Torvalds nie chce kluczy dla bezpiecznego rozruchu w Windows 8 w samym Linuksie

Co na to powiecie? Ojciec Linuksa jest przeciwny dodaniu natywnego rozwiązania dla problemu bezpiecznego rozruchu w nowych komputerach z Windows 8 i UEFi w samym kernelu. Dlaczego?

Temat problemu bezpiecznego rozruchu w nowych komputerach z Windows 8 oraz wyposażonych w UEFI zamiast BIOS-u jest jak rzeka. W zasadzie, to ciągnie się już od grubo ponad roku. Obecnie istnieją dwa rozwiązania dla tego fantu. Jednym z nich jest oficjalne narzędzie The Linux Foundation, a drugim shim, który opracował jeden z aktywnych deweloperów Linuksa - Matthew Garrett.

Oczywiście oba rozwiązania mają zarówno swoje wady, jak i zalety. Jakie więc byłoby idealne rozwiązanie problemu? Oczywiście natywne, a więc zaimplementowane bezpośrednio w samym kernelu Linuksa. Zdaje się jednak, że to szybko nie nastąpi, gdyż przeciwny temu jest sam Linus Torvalds, a więc ojciec "jajeczka".

Jeden z inżynierów oprogramowania w firmie Red Hat - David Howells zapytał ostatnimi czasy Linusa Torvaldsa o możliwość zapewnienia rozruchu w samym kernelu Linuksa, na nowych komputerach z Windows 8. W tym celu miałyby zostać wykorzystane tylko binarne sterowniki dla kart grafiki od AMD czy Nvidii (jak dobrze wiemy, samo obejście bezpiecznego rozruchu to jeszcze mało. Należy również zapewnić odpowiednie wsparcie w systemie dla uruchamiania pozostałych komponentów, jak właśnie sterowników). Co na to Torvalds? Ojciec Linuksa skwitował propozycję następującymi słowami: "pierd****y kretynizm" i urwał dalszą rozmowę na ten temat. Pomijamy fakt, że to bardzo nieładne zachowanie (Torvalds znany jest ze swego niewyparzonego języka - przykład? Sprawa z Nvidią).

Linus skrytykował pomysł dodając, że podlizywanie się Microsoftowi jest problemem Red Hat, a nie jego. Skąd taka złowrogość do pomysłu zaproponowanego przez Howellsa? Niestet, ale Torvalds nie jest (delikatnie mówiąc) zwolennikiem jakichkolwiek ograniczeń stawianych oprogramowaniu. Jego nienawiść do Microsoftu również nie jest niczym nowym. Nie zamierza jednak godzić się na rozwiązanie problemu zapewne z jednej prostej przyczyny. Implementacja patcha na bezpieczny rozruch wiązałaby się z dodaniem do kernela specjalnych, podpisanych kluczy. Te akurat nie są dostępne za darmo. Oznacza to wydatek 99 dolarów. W zasadzie dla Torvaldsa taka sumka nie stanowiłaby najmniejszego problemu. Chodzi raczej o samą zasadę związaną z koniecznością udzielenia opłaty. Na to Linus się nie godzi.

Co dalej? Skoro w samym kernelu na razie nie doczekamy się rozwiązania problemu bezpiecznego rozruchu, to pozostaje nam wierzyć, że poprzedni pomysł związany ze scaleniem shim z narzędziem fundacji Linuksa dojdzie do skutku. Wtedy też powinniśmy otrzymać uniwersalne rozwiązanie problemu, które będzie łatwe w implementacji i pozwoli nam bez problemu uruchamiać systemy z pingwinem w godle na nowszych komputerach.

Źródło: ZDNet, fot.: Linus Torvalds,