Kupujesz nowy komputer? Uważaj na wirusy!

Hakerzy to nadzwyczaj pomysłowe bestie, ale dotąd zadowalali się instalacją złośliwego oprogramowania, kiedy już sprzęt stał spokojnie u użytkownika. Teraz postanowili pójść o krok dalej, czy - jak kto woli - cofnąć się o krok.

Microsoft wykrył komputery, w których złośliwe oprogramowanie zainstalowano już w fabryce. Zbadano 20 urządzeń: 10 desktopów i 10 laptopów, produkowanych w różnych częściach Chin. Mimo że były fabrycznie nowe, 4 z nich miały w sobie wirusy. Microsoft jest zdania, że hakerzy wykorzystali luki w łańcuchu dostaw, żeby dobrać się do sprzętu.

Raport firmy mówi m.in. o wirusie Nitol, kradnącym osobiste dane, żeby pomóc cyberprzestępcom w uzyskaniu dostępu do kont bankowych ofiar. Dalsze śledztwo ujawniło, że odpowiedzialny za niego botnet operuje na domenie, zaangażowanej w działania hakerskie od 2008 r. Na domenie zidentyfikowano też 70 tys. samodzielnych subdomen, używanych przez 500 różnych rodzajów złośliwego oprogramowania do kradzieży danych. "Odnaleźliśmy złośliwe programy, będące w stanie włączyć mikrofon i kamerę w zainfekowanych komputerach" - opowiada Richard Boscovich z Microsoftu.

Amerykański sąd dał firmie z Redmond pozwolenie na przejęcie domeny 3322.org, będącej centrum działań operacyjnych botnetu. Microsoft ma dzięki temu filtrować dane i blokować posunięcia hakerów. Pete Yong, chiński właściciel domeny, zarzeka się, że nic nie wiedział o całej sprawie, ale nie zamierza tolerować poczynań cyberprzestępców.

Źródło: http://m.bbc.co.uk/news/technology-19585433

Ja i tak po zakupie instaluję Debiana czy inne distro Linuksa.