News Kim Dotcom twierdzi, że jest bankrutem

Kim Dotcom dwa lata temu był osobą często znajdująca się na pierwszych stronach gazet, a to za sprawą głośnego zamknięcia serwisu MegaUpload i wtargnięcia służb mundurowych na posesję twórcy portalu. Od tamtego czasu Kim Schmitz, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko Dotcoma, toczył sądowe batalie z wymiarem sprawiedliwości. Wygląda jednak na to, że gra dobiegła końca, ponieważ dotychczas oskarżony przebywał w areszcie domowym dzięki wpłaceniu kaucji, ale teraz poinformował on o swoim bankructwie oraz braku środków na dalsze opłacanie prawników, co oznacza powrót do aresztu i małe szanse na wygranie toczącej się sprawy.

Dotcom przyznał się do bankructwa podczas trwającej konferencji unBound Digital w Londynie, gdzie rozmawiał z dziennikarzami poprzez komunikator Skype. Prawnicy zrezygnowali ze współpracy ze mną po tym, jak wyczerpały się moje środki finansowe. W sumie na obronę wydałem już ponad 10 mln dolarów. Obrona w sądzie pochłonęła moje wszystkie oszczędności – powiedział Dotcom. Oczywiście majątek twórcy MegaUpload był większy niż wspomniana kwota, ale większość z dobytku została skonfiskowana podczas przeszukania jego domu. Łączna wartość zarekwirowanych dóbr wyniosła około 200 milionów dolarów, a wśród nich znalazła się luksusowa rezydencja, kilka równie okazałych samochodów i nawet jacht.

Czytając te doniesienia trudno oprzeć się wrażeniu, że nie wszystko się zgadza. Nawet jeżeli Dotcom do tej pory nie odzyskał nic z tego co zabrało mu FBI, przecież już po tym wydarzeniu uruchomił on portal Mega, który w ciągu pierwszej doby miał już milion użytkowników. Czy to oznacza, że liczba klientów nie przełożyła się na proporcjonalne zyski? Sam proces Schmitza też ciągnie się już dłuższy czas i na razie nie został ostatecznie rozstrzygnięty. W takim razie, co jest powodem szczerej deklaracji o dalszej bezradności? Gdyby założyciel MegaUpload rzeczywiście był bez grosza, informacja ta mogłaby zmobilizować Internautów do zorganizowania zbiórki na adwokatów, bo jego osoba wzbudza podziw wśród wielu osób. Możliwe jednak, że Dotcom wcale nie jest w aż tak złej sytuacji finansowej i jego deklaracja ma mu pomóc w obronie przed surowszym wymiarem kary za łamanie praw autorskich, o której jest oskarżony. Niedługo powinniśmy się przekonać co tak naprawdę z tego wynikło, ponieważ proces zmierza już ku końcowi.

Źródło: Bussiness Insider, za: pc lab.pl