Odpowiedz

Kawały o strażakach

 
LadyInBlue
Pani SuperMod

Liczba postów: 19.072
Post: #1

Kawały o strażakach


Na miejsce pożaru przyjeżdża wóz strażacki. Strażacy wyskakują z niego i... nic nie robią! Podchodzi do nich jakiś staruszek i pyta:
- Dlaczego nie lejecie?!
- Nie lejemy, bo nie ma drzewek...

- Wyobraź sobie, Kaziu, kiedy zauważyłem, że cały dom stoi w płomieniach, wbiegłem natychmiast do kuchni i na rękach wyniosłem teściową.
- No cóż, każdy w takich okolicznościach traci głowę...


Fąfarę wyrzucono z wojska za pijaństwo i po jakimś czasie został strażakiem. W krótkim czasie awansował i został dowódcą drużyny strażackiej. Któregoś razu wóz strażacki dowodzony przez Fąfarę wezwano do gaszenia pożaru. Strażacy przybyli szybko na miejsce i zaczynają rozwijać wąż strażacki. Jak zwykle podpity Fąfara wydaje rozkaz:
- Przerwać ogień!

Do sypialni wpada Fąfara i woła do leżącej w łóżku żony:
- Ubieraj się szybko! Pożar!!
Z szafy słychać przerażony męski głos:
- Meble! Ratujcie meble!

W nocy ktoś głośno stuka do drzwi pokoju hotelowego:
- Hotel się pali!
- To nie te drzwi, strażak nocuje obok!

Co to jest: psss, aaa!
- Walec przejechał strażaka...

Fąfara spotyka na ulicy kolegę ubranego w strażacki mundur.
- Skąd masz ten mundur?
- To prezent od żony. Gdy wczoraj przyszedłem wcześniej z pracy, leżał na krześle obok łóżka!

W domu publicznym wybuchł pożar. Wszyscy biegają po korytarzach i schodach, wołając: "Wooody!". Nagle zza drzwi jednego z pokojów wychyla się młody mężczyzna i mówi:
- A do pokoju numer 28 proszę przynieść szampana.

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chciałbym ubezpieczyć dom!
- Bardzo proszę, szanowny panie. Zechce pan usiąść i chwilkę poczekać.
- Kiedy ja nie mam czasu, on już się pali!

Spotykają się dwaj koledzy.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli...

Dwaj kibice piłkarscy rozmawiają ze sobą:
- Wyobraź sobie, kiedy byłem wczoraj na meczu, w moim mieszkaniu wybuchł pożar!
- To straszne! I jak to się skończyło?
- Dobrze, nasi wygrali!

Po zademonstrowaniu swych umiejętności kandydatka na śpiewaczkę pyta profesora:
- Czy mój głos ma jakieś szanse?
- Oczywiście! Na przykład, gdy wybuchnie pożar!

Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej ze wsi, komendant pisze raport:
"Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Dziesięć utonęło".

Fąfara spędza noc w hotelu. Nie może zasnąć, bo wciąż przeszkadza mu jakiś hałas. Dzwoni więc do recepcji.
- Proszę wybaczyć - mówi recepcjonistka - ale nie można wymagać od straży, aby jeszcze ciszej gasiła pożar.

Na cmentarnej ławeczce duchy grają w pokera i strasznie się kłócą. Przechodzący obok staruszek zwraca im uwagę:
- To już nie macie gdzie grać w karty?
- Chwilowo nie. Obok naszych grobów chowają strażaka i orkiestra dęta tak głośno gra, że nie można wytrzymać!

Fąfarowa przygotowująca w kuchni potrawy wigilijne słyszy wołanie Jasia:
- Mamo, choinka się pali!
- Tyle razy mówiłam: nie mówi się "pali", tylko "świeci".
Po chwili:
- Mamo, firanki się świecą!

W środku nocy szefa remizy strażackiej budzi dzwonienie telefonu.
- Kapitanie, pali się chałupa Fąfarowej!
- Eee, no... Która teraz godzina?
- Piętnaście po drugiej.
- A od dawna się pali?
- Od pięciu minut.
- Dobra, to obudźcie mnie, jak się porządnie będzie hajcować!

Po pożarze, który strawił pół wsi, pogorzelcy zgłaszają się do firmy ubezpieczeniowej po odbiór odszkodowania. Przychodzi także Fąfara.
- Przecież pana chałupa nie spaliła się!
- Zgadza się, ale kto zapłaci za mój strach?

Strażak wraca po pracy do domu i czując swąd, woła do żony:
- Kochanie, cóż to za cudowny zapach spalenizny!

W remizie dzwoni telefon.
- Halo, straż pożarna? Moja żona próbowała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence i...
- Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!

Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
- Proszę zacisnąć zęby! - krzyczy znosząc ją w dół po drabinie.
- W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!

Do gabinetu uczonego zajętego czytaniem kolejnej książki wpada strażak i woła:
- Dom się pali!!
- Rozumiem - mówi uczony, nie odrywając oczu od lektury. - W takim razie niech pan zawiadomi moją żonę. Ja się nigdy nie mieszam do spraw związanych z gospodarstwem domowym.

Fąfarowie przed wyjściem na wieczorny seans do kina mówią do Jasia:
- ... I pamiętaj: nie baw się zapałkami, mógłbyś znów rozniecić ogień w mieszkaniu!
- No dobrze. Obiecuję, że nie będę ruszać zapałek. Przecież i tak wiem, w której szufladzie tatuś trzyma swoją zapalniczkę!

W biurze wybuchł pożar. Dyrektor biega w popłochu po swoim gabinecie, szukając czegoś w regałach i w szufladzie.
- Czego pan szuka? - pyta sekretarka.
- Gdzieś tu wsadziłem broszurkę z przepisami przeciwpożarowymi...

- Jak udał się twojej żonie pierwszy samodzielnie ugotowany obiad?
- Szkoda gadać, nawet książka kucharska się spaliła!

- Sąsiedzie, czy wasze konie palą papierosy?
- A gdzie tam!
- No to stajnia wam się pali!

Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach piękną, nagą dziewczynę.
- Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
- Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć, żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich kolegów!

W małym miasteczku wchodzi facet do knajpy i zamawia piwo z pianką. Barman napełnia kufel i podaje go facetowi.
- Przecież zamawiałem z pianką!
Na to barman:
- Panie, o tej porze wszyscy strażacy leżą pijani, a gaśnice pianowe już się skończyły!

Wróżka siedzi nad szklaną kulą obok mężczyzny i przepowiada:
- Widzę przed panem buchające żarem życie! Będzie się pan wspinał wyżej niż wszyscy... Widzę piękny mundur i jakieś złote błyski koło głowy...
- To dla mnie nic nowego, przecież jestem strażakiem!

- Wyobraź sobie kochanie, kiedy byłam na wczasach w Tatrach - chwali się Halince jej gruba koleżanka - mężczyzni wchodzili do mojego pokoju po drabinie!
- Mój Boże! A co, pensjonat się palił?!

Co robi strażak, gdy chce mu się pić?
- Nalewa sobie szklankę wody i GASI pragnienie.

Pod ścianą budynku przechodząca kobieta, zauważa mężczyznę załatwiającego swoją potrzebę.
- Nie wstyd panu? Przecież sto metrów dalej jest szalet!
- A pani myśli, że ja mam węża strażackiego?!

- Halo, pogotowie? Nie wiem co robić... Przed chwilką zmierzyłam mężowi temperaturę i termometr wskazywał 83 stopnie Celsjusza!
- Droga pani! Albo pani pomyliła kolejność cyfr, albo proszę zadzwonić po straż pożarną!

- Straż pożarna? Proszę natychmiast przyjechać! Zauważyłam przed chwilką, że jakiś mężczyzna próbuje dostać się po drabinie do mojego mieszkania!
- Dlaczego pani do nas telefonuje, a nie na policję?
- Bo to robota dla straży. On ma za krótką drabinę!

Co to jest: ma 4 koła, 2 węże i jeździ!
- Wóz strażacki.

Ziewająca solenizantka nie jest zadowolona z tego, iż goście zasiedzieli się u niej zbyt długo. Nagle dzwoni telefon. Pani domu podnosi słuchawkę, przez chwilę słucha, po czym odkłada ją i oznajmia:
- Dzwonili ze straży pożarnej. Mówili, że w domu któregoś z was wybuchł pożar. Niestety, nie dosłyszałam u kogo...

Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru?!
- Niech się pan z pretensjami zgłasza do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...

W środku nocy właściciel hotelu puka do drzwi jednego z pokoi i woła:
- Pożar! Proszę wstawać i czym prędzej opuścić hotel!
Na to facet z pokoju:
- No już dobrze! Ale niech pan nie ma złudzeń - zapłacę tylko połowę rachunku!

Dyżurujący przy telefonie strażak odbiera zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
- Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedzący obok niego kolega mówi:
- Zwariowałeś?! Przecież wszystkie wozy są wolne!
- Tak, ale to pali się domek mojej teściowej.

Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz.
[Obrazek: Lady_In_Blue.gif]
[Obrazek: sygnaasia.png]

Windows ❼ Forum

20.02.2012 21:23

Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
LadyInBlue
Pani SuperMod

Liczba postów: 19.072
Post: #2

RE: Kawały o strażakach


Do płonącego budynku przyjeżdża straż pożarna. Lokatorzy stoją na dachu i wzywają pomocy. Występuje dowódca i krzyczy, ludzie ratujcie się jakoś sami bo my nawet drabiny nie mamy. Znalazł się jednak jeden wielki strażak, który zaproponował żeby tych co się boją zrzucać z dachu, a on ich będzie łapał. Rzucili kobietę złapał, rzucili dziecko złapał, rzucili Murzyna strażak się odsunął. Murzyn jeb na ziemię, a ten krzyczy: - Spalonych nie rzucajcie!

Facet pyta strażaka: - Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru?! - Niech się pan z pretensjami zgłasza do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...

W straży pożarnej dzwoni telefon:
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął wczoraj - odpowiada strażak.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął - ponownie odpowiada strażak
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak.
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać!

W remizie dzwoni telefon.
- Halo, straż pożarna? Moja żona próbowała dziś, jak się piecze mięso w naszej nowej kuchence i...
- Dziękujemy, ale już jesteśmy po obiedzie!

- Co robi strażak, gdy chce mu się pić?
- Nalewa sobie szklankę wody i GASI pragnienie.

W środku nocy szefa remizy strażackiej budzi
dzwonienie telefonu.
- Kapitanie, pali się chałupa Maśluszczakowej!
- Eee, no... Która teraz godzina?
- Piętnaście po drugiej.
- A od dawna się pali?
- Od pięciu minut.
- Dobra, to obudźcie mnie, jak się porządnie
będzie hajcować!

Z płonącego budynku strażak wynosi na ramionach
piękna, naga dziewczynę.
- Dziękuję panu, to był prawdziwy wyczyn!
- Rzeczywiście, nieźle musiałem się namęczyć,
żeby nie dopuścić do pani żadnego z moich
kolegów!

- Co to jest: ma 4 koła, 2 węże i jeździ!
- Wóz strażacki.

Dyżurujący przy telefonie strażak odbiera
zgłoszenie o pożarze i odpowiada do słuchawki:
- Niestety, wszystkie wozy wyjechały na akcje
gaszenia, nic nie mogę na to poradzić.
Gdy odłożył słuchawkę, siedzący obok niego kolega
mówi:
- Zwariowałeś?! Przecież wszystkie wozy są
wolne!
- Tak, ale to pali się domek mojej teściowej.

Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz.
[Obrazek: Lady_In_Blue.gif]
[Obrazek: sygnaasia.png]

Windows ❼ Forum

01.03.2012 20:50

Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Kawały sylwestrowe LadyInBlue 0 987 30.12.2013 22:28
Ostatni post: LadyInBlue
Różne kawały LadyInBlue 1 1.683 11.04.2013 21:11
Ostatni post: LadyInBlue
Kawały o kobietach LadyInBlue 2 2.827 08.03.2013 22:20
Ostatni post: LadyInBlue
Kawały o świętach i o Mikołaju LadyInBlue 1 1.114 26.12.2012 22:39
Ostatni post: Zguba25
Kawały o programistach LadyInBlue 0 1.742 12.09.2012 21:24
Ostatni post: LadyInBlue
Najbardziej absurdalne kawały prima aprilisowe w historii mediów LadyInBlue 0 1.381 29.04.2012 20:03
Ostatni post: LadyInBlue
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Temat został oceniony na 0 w skali 1-5 gwiazdek.
Zebrano 0 głosów.